Mieliście kiedyś taką chwilę, kiedy
mieliście wrażenie, że wszystkie wspomnienia nagle się wam zacierają? Miałam
tak kiedyś.
Kiedy sprzątałam w któryś z wolniejszych
weekendów w domu, znalazłam rysunek, który dostałam w 2013 roku i uśmiechałam
się do niego przez prawie dziesięć minut. Wtedy postanowiłam stworzyć coś
takiego jak Wspomnieniopis.
Idea jest prosta – wklejam coś, piszę,
rysuję, mażę, robię cokolwiek, co przywodziłoby mi na myśl jakieś wspomnienie.
Przyklejam bilety do kina, zerwane kwiaty czy liście, czasami tylko coś piszę.
Kiedy otwieram go w pewnym momencie, uśmiecham się i przeglądam od samego
początku, wspominając. Czasami zajmuje to dwie minuty, a mimo wszystko odświeża
pamięć, a w głowie migają mi obrazy z danej chwili. Widzę twarze ludzi, którzy
mi towarzyszyli, słyszę, co mówią. To
ledwie kilka minut co kilka dni, a potrafi dać naprawdę wiele uroku.
Jego okładka nie jest przepiękna, raczej
brzydka. Wcześniej było na niej dziewięć zapałek, ale poodpadały. Narysowałam więc osiem zapałek i jakieś
baloniki, żeby nie było aż tak nostalgicznie. C:
A Wy macie coś w rodzaju zapisanych
wspomnień, czy może kolekcjonujecie wszystko w głowie?
Uśmiech poproszę!
Całuski, Kran.
Warto znaleźć sobie nawet dziesięć minut za dnia, aby zająć się właśnie czymś takim. Motywacje to również super pomysł! c:
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł ^^ ja w tym roku na wakacjach założyłam dzienniczek wspomnień ^^ może sama zrobię taki "wspomieniopis" http://immortalimm.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWspommnieniopis to naprawdę fajna sprawa! C:
UsuńFajny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post! Zaobserwuj, jeśli Ci się spodoba! :)
>> ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM <<